W meczu z liderem naszej grupy rozgrywkowej 1 Ligi Kobiet koszykarkom SKK Polonia Warszawa nie udało się sprawić niespodzianki, ale należy też docenić porażkę zaledwie ośmioma punktami z niepokonanym dotychczas w lidze zespołem AZS Uniwersytet Gdański. Waleczna postawa oraz ewolucja gry naszego zespołu w rewanżu w Warszawie rekompensuje nieco dotkliwą przegraną w pierwszym meczu w Gdańsku oraz pokazuje, że drużyna Polonii staje się liczącym przeciwnikiem na poziomie pierwszoligowym. Niedzielny mecz był niewątpliwie solidną lekcją koszykówki ze strony drużyny gości, z udziałem pojętnych uczennic w barwach Czarnych Koszul.
W meczu z AZS UG ponownie nie było nam dane wystąpić w najsilniejszym składzie. Tym razem choroba wyeliminowała z gry Annę Bekasiewicz, która była nieobecna także podczas rywalizacji w Gdańsku. Jak pokazał przebieg początkowej fazy niedzielnego meczu, pozycja rozgrywającej jest kluczowa dla gry całego zespołu. Zapewne doświadczenia i spokoju „Pieci” w organizacji gry zabrakło zwłaszcza w pierwszej kwarcie, której rezultat w dużym stopniu zaważył na wyniku całego spotkania. Także nasza kapitan Iwona Gawryszewska nadal zmaga się z urazem mięśniowym, a kto wie jak wyglądałaby potyczka z gdańszczankami, gdybyśmy mogli liczyć na „Kurczaka” w walce pod koszem i na tablicy.
Polonia grała ten mecz zrywami – po fatalnych przestojach następowały momenty świetnej gry, a nawet lekkiej dominacji na parkiecie. Kasia Dulnik dzieląc się swoją opinią na temat meczu w przerwie spotkania powiedziała: „Widać jak trenerzy i dziewczyną uczą się grać przeciwko lepszemu przeciwnikowi”. Niewątpliwie koszykarki AZS UG wystąpiły w roli wymagających nauczycielek. Imponowały tego dnia zgraniem, efektowną grą zespołową i przede wszystkim opanowaniem w trudnych momentach. Chwilami z przyjemnością oglądało się szybko krążące między akademiczkami podania i kunsztowne wykończenia wypracowanych akcji. Jednak zawodniczki Polonii wraz z upływem minut coraz skuteczniej odrabiały „pracę domową” i choć jeszcze tym razem beniaminek nie zdołał jeszcze pokonać lidera naszej grupy, to z pewnością walkę, zaangażowanie i determinację naszych koszykarek należy ocenić na „piątkę”.
Tego dnia na Konwiktorskiej mieliśmy zatem okazję oglądać cztery dziesięciominutowe lekcje basketu, każda z nich miała nieco inny scenariusz, a także efekt końcowy.
Do pierwszej z nich Polonistki przystąpiły niestety jakby nieprzygotowane i w początkowych minutach meczu wydawały się mocno zagubione na boisku. Kilka strat i niecelnych rzutów w ich wykonaniu sprawiło, że gdańszczanki objęły szybkie prowadzenie 9:0, dzięki trafieniom Agaty Stępień i Kariny Szczurewskiej. Przed oczami sympatyków Czarnych Koszul stanęło widmo pierwszej kwarty rozegranej w Gdańsku, gdzie pierwsze i jedyne punkty zawdzięczaliśmy Oli Kai dopiero po upływie ośmiu minut…Tym razem zgromadzeni na hali przy ulicy Konwiktorskiej kibice doczekali się inauguracyjnych punktów dla Polonii autorstwa Justyny Kowalskiej „już” w czwartej minucie meczu. Po tym koszu nastąpiło lekkie przebudzenie naszej drużyny i po dwóch celnych rzutach osobistych Oli Kai oraz trafieniu Ani Kuncewicz przewaga AZS UG stopniała do 3 punktów -6:9. Szkoda, że już za chwilę Agata Stepień i Angelika Kuras znów wcieliły się w rolę „belfrów” i zaskoczyły nasz zespół celnymi „trójkami”, doprowadzając do wyniku 6:15. W tej kwarcie zresztą gdańszczanki aż trzykrotnie trafiły za trzy punkty podczas gdy Polonistkom ani razu nie udała się ta sztuka, pomimo czterech prób w tej części meczu. Końcówkę tej części gry gdańszczanki wygrały 6:3, a całą kwartę 21:9.
Po dzwonku na drugą lekcję (czytaj: syrenie zwiastującej początek drugiej kwarty) znów Polonistki nieco „zaspały”, co skrzętnie wykorzystały akademiczki. Zdobyły siedem punktów z rzędu (a wliczając końcówkę poprzedniej kwarty zanotowały serię 11:0) i tym samym osiągnęły najwyższe prowadzenie w meczu – 28:9. Jednak na szczęście Polonia nie pozwoliła, by to spotkanie stało się jednostronnym widowiskiem. Sygnał do ataku dała Zuzia Wrzesień, zdobywając pierwsze 2 punkty dla Polonii w tej części meczu. Gdańszczanki odpowiedziały jeszcze trafieniem za 2 punkty Jastiny Kosalewicz, jednak już za chwilę zaczęły mieć problem z rozbiciem skutecznej obrony strefowej w wykonaniu koszykarek Dumy Stolicy. Polonistki pozazdrościły rywalkom świetnej serii i tym razem to one zdobyły dziesięć punktów z rzędu. Zaczęło się od efektownego wjazdu pod kosz Angeliki Ostasiewicz, dwa punkty z trudnej pozycji dołożyła Iza Błajda, w swoim stylu minęła Anna Kuncewicz, a całość zwieńczyła dwoma skutecznymi akcjami Iza Zdrodowska. Na tablicy zobaczyliśmy wynik 21:30, ale już za chwilę Agata Stępień z AZS UG trafiła swoją trzecią „trójkę” w tym meczu. Niebawem ujrzeliśmy też pierwszy celny rzut za trzy punkty w tym meczu w wykonaniu Polonistek, a konkretnie Izy Zdrodowskiej. Tę kwartę Polonistki wygrały 17:14, a jeśli chodzi o osiągnięcia punktowe po pierwszej połowie, to prym wśród naszych koszykarek wiodła właśnie „Zdroda”, która zdobyła 7 punktów, przy 100% skuteczności (!). Po 20 minutach gry Ania Kuncewicz miała na koncie 6 punktów, a Iza Błajda 4 oczka. W drużynie z Gdańska liderką pod względem liczby zdobytych punktów była Agata Stępień (11 punktów), a dzielnie wspierały ją Paulina Kuras i Angelika Kuras (obie po 7 punktów). Do przerwy Polonia przegrywała 26:35, ale przebieg drugiej kwarty dawał nadzieję na wyrównaną rywalizację.
Lekcja nr 3 podczas kolejnej kwarty zaczęła się od szybkiego pokazu w wykonaniu akademiczek, jak zachować kontrolę w ciężkich momentach meczu. Po nieco ponad sześciu minutach tego fragmentu gry gdańszczanki zbudowały ponownie przewagę w wymiarze 18 punktów (49:31), między innymi dzięki kolejnym „trójkom” autorstwa doskonale dysponowanej w tym meczu Agaty Stępień (19 punktów w całym meczu) oraz Kingi Bączek. Polonistki tym razem jednak pomne nauki z pierwszej kwarty nie pozwoliły rywalkom na zbyt wiele w końcowych minutach tej partii i tym samym uległy w niej jedynie minimalnie – 15:16. Aż 7 punktów zdobyła podczas tych dziesięciu minut Ania Kuncewicz, która niestety nie powiększyła już swojego dorobku punktowego w dalszej części meczu.
Na początku ostatniej kwarty „uczennice” z Konwiktorskiej postraszyły nieco przeciwniczki z Gdańska, gdy Ilona Płaczkiewicz rzutem za trzy punkty doprowadziła do wyniku 44:51. Jednak Kosalewicz i Bączek szybko wybiły Polonistkom z głowy marzenia o czymś więcej tego wieczoru, zdobywając sześć punktów z rzędu. Niewiele już zmieniło, że nieco ponad trzy minuty przed finałową syreną po dwóch faulach z rzędu na Ani Kuncewicz parkiet za pięć przewinień musiała opuścić Angelika Kuras. Waleczna postawa naszych zawodniczek oraz skuteczna gra Izy Błajdy w końcówce meczu sprawiła, że przegraliśmy ten mecz różnicą mniej niż dziesięciu punktów, a ostatnia kwarta podobnie jak druga okazała się dla nas zwycięska – tym razem w wymiarze 14:12. W cały meczu ulegliśmy 55:63 i wynik ten z całą pewnością nie jest powodem do wstydu, lecz nauką na przyszłość. Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobyła Ania Kuncewicz (13 punktów), która dzięki 11 zbiórkom skompletowała kolejne w tym sezonie double-double. Dwucyfrowe osiągnięcie punktowe zanotowała także Iza Błajda (10 punktów), a Izie Zdrodowskiej zabrakło do tego jednego „oczka” (9 punktów).
Drużyna AZS UG potwierdziła w niedzielnym meczu większość swoich walorów, prezentowanych w tym sezonie. Między innymi znakomitą celność za trzy punkty – 7 trafionych rzutów z 24 prób – oraz świetną skuteczność przy egzekwowaniu rzutów osobistych. Dopiero ostatni, nomen omen trzynasty, oddany przez gdańszczanki rzut wolny okazał się dla nich pechowy. Co ciekawe, to Polonistki mogły się pochwalić w tym meczu lepszą skutecznością rzutów za 2 punkty niż akademiczki: 48,7% vs 31,3%. Kluczem do zwycięstwa drużyny gości była niewątpliwie większa liczba trafionych „trójek” oraz niestety wygrana w tym elemencie, w którym wydawało się, że przewagę będą mieć nasze zawodniczki. Mowa o zbiórkach, które gdańszczanki wygrały 44:37, mając aż 20 zbiórek w ataku (przy 8 zbiórkach ofensywnych Polonii). To daje ogląd, ile razy koszykarki AZS UG miały szansę na ponowienie akcji i tłumaczy czemu mimo gorszej łącznej skuteczności rzutów z gry niż Polonia- 30,6% wobec 39,6% – zdołały uzyskać końcowy korzystny wynik. Z kolei liczba 20 asyst na koncie AZS UG (w tym 8 autorstwa Pauliny Kuras) dowodzi wspominanej skutecznej gry zespołowej w wykonaniu akademiczek.
W najbliższej kolejce czeka nas niedaleki wyjazd, na mecz z drugą drużyną SMS PZKosz Łomianki. Wydawać by się mogło, że tym razem role się odwrócą i to Polonistki wystąpią w funkcji nauczycielek dla uczennic ze szkoły w Łomiankach. Wierzymy, że jeśli zawodniczki Polonii SKK podejdą do tego meczu z właściwą koncentracją, to nawet tak zdolne młode adeptki koszykówki jak te z rezerw SMS Łomianki będą musiały jeszcze poczekać i zapracować na swoją drugą wygraną w tym sezonie.
SKK Polonia Warszawa – AZS Uniwersytet Gdański 55:63 (9:21, 17:14, 15:16, 14:12)
Punkty dla Polonii: Anna Kuncewicz 13 (11 zbiórek), Izabela Błajda 10, Izabela Zdrodowska 9 (1x3pkt), Justyna Kowalska 6 (8 zbiórek), Aleksandra Kaja 6 (3 asysty), Zuzanna Wrzesień 5, Ilona Płaczkiewicz 4 (1x3pkt), Angelika Ostasiewicz 2 (3 asysty). Grały też Sonia Frojdenfal i Joanna Rudenko.