SKK Polonia Warszawa w rozegranym 27 lutego 2022 r. meczu wyjazdowym Energa Basket Ligi Kobiet (EBLK) zdecydowanie pokonała drużynę Energi Toruń (75:57). Gospodynie zagrały w wyłącznie polskim składzie, a Polonia wystąpiła osłabiona brakiem kontuzjowanych Martyny Leszczyńskiej i Sylwii Siemienas. MVP tego spotkania została Klaudia Sosnowska, której zaledwie jednej asysty zabrakło do osiągnięcia triple-double. Warto podkreślić, że po raz pierwszy w tym sezonie punkty zdobył pełen skład meczowy Polonii – czyli wszystkie 10 zawodniczek, które przyjechały do Torunia.
Warszawskie „stranieri” na początek
Już po 11 sekundach gry prowadzenie objęły gospodynie po celnym rzucie Aleksandry Pszczolarskiej, swojej najskuteczniejszej w tym meczu zawodniczki (w sumie 14 punktów). Prowadzenie to, jedyne w całym spotkaniu, utrzymało się tylko przez 14 sekund. W ciągu następnych 5 minut punkty zdobywały wyłącznie koszykarki z Warszawy, wyprowadzając Polonię na prowadzenie 14:2. Jako pierwsza skutecznością popisała się Teja Goršič, która zdobyła pierwsze 8 punktów dla Czarnych Koszul. Słoweńska środkowa kolejno trafiła celnie spod kosza, potem za 3 punkty, a następnie popisała się skuteczną akcją 2+1. Po niej celne rzuty notowały kolejne Polonistki, a drugą najskuteczniejszą w pierwszej kwarcie zawodniczką była Loryn Goodwin, która – podobnie jak Teja Goršič – zdobyła w tym okresie 8 punktów. A zatem dwie najskuteczniejsze zawodniczki tej odsłony (w tym autorki pierwszych 10 punktów dla Polonii) były jednocześnie jedynymi tego dnia na parkiecie zagranicznymi koszykarkami.
Trener Maciej Gordon już w pierwszej kwarcie rozpoczął intensywne rotowanie składem – na parkiecie pojawiło się dziewięć zawodniczek (z tego siedem zdobywało punkty). Dziesiąta – Maria Wybraniec – wyszła na boisko już w drugiej kwarcie. Dla Marysi był to pracowity weekend, bowiem zaledwie dzień wcześniej wystąpiła wraz z Gabrielą Kluczyńską w stolicy w barwach AZS Uniwersytet Warszawski, w niestety przegranym 64:80 meczu 1. Ligi Kobiet z Iodica TopMarket MKS Pruszków. Gabrysi tym razem zabrało w kadrze meczowej ekstraklasowej Polonii.
Maria Wybraniec (z piłką) – debiutanckie punkty w ekstraklasie; fot. Robert Andrzej Oliszewski
Dalsza budowa przewagi w drugiej kwarcie
W drugiej kwarcie przewaga naszego zespołu systematycznie rosła. Zaczęło się od celnej „trójki” Natalii Bucyk, a chwilę później kolejnym trafieniem z dystansu popisała się Anna Pawłowska. Aż 13 z 18 punktów Polonii w tej części gry zdobyły zawodniczki znane kibicom Czarnych Koszul z zeszłorocznego sezonu, kiedy walczyły o awans do ekstraklasy. Oprócz wspomnianych dwóch były to Marty Mistygacz oraz Klaudia Sosnowska. Zawodniczki Energi Toruń, grające wąskim składem (tylko sześć zawodniczek w pierwszej połowie i siedem w całym meczu) nie były w stanie stawić mocniejszego oporu. Jeszcze w pierwszej kwarcie potrafiły rzucić seryjnie siedem punktów (od 2:14 do 9:14), ale w drugich dziesięciu minutach takie ciągi już się nie zdarzały. Koszykarki Polonii skończyły ten fragment gry efektownym buzzer-beaterem za 3 punkty autorstwa Loryn Goodwin. Takie rzuty zza łuku równo z syreną stają się już powoli „znakiem firmowym” naszej amerykańskiej rozgrywającej.
W pierwszej połowie Czarne Koszule miały znakomitą skuteczność rzutów za 3 punkty (sześć celnych prób przy skuteczności 43%). Dominowały też w asystach (15:6), zbiórkach na tablicy (23:18) i miały dwukrotnie mniej strat niż rywalki (4 wobec 8 zawodniczek z Torunia). Bardzo słabo wyglądała natomiast skuteczność naszego zespołu na linii rzutów wolnych – obie drużyny wykonywały ich po dziewięć, ale torunianki trafiły ich osiem, a zawodniczki Polonii zaledwie pięć.
Równe tempo Polonii po przerwie
Mimo wysokiego prowadzenia po pierwszej połowie (18 punktów, za sprawą wyniku 47:29), zawodniczki Polonii nie zamierzały zwalniać po przerwie. Trzecia kwarta zakończyła się znów zdecydowanym zwycięstwem 20:10. Kolejne celne „trójki” dołożyły Martyna Pyka i Alicja Janczak, a zdobyczą punktową w tej kwarcie podzieliło się aż siedem zawodniczek Czarnych Koszul.
W tej części gry czwarte przewinienie popełniła Teja Goršič, która w związku z tym musiała więcej czasu przebywać na ławce. Jako że Polonia wystąpiła w Toruniu bez kontuzjowanej Martyny Leszczyńskiej, na pozycji środkowej zastępowała Teję Maria Wybraniec, a momentami na tej pozycji grała także Klaudia Sosnowska. Faule były w ogólności problemem Polonii w tej części meczu. Polonistki popełniły ich w sumie siedem, ale dwa razy zdarzyły się one w ostatniej sekundzie akcji rywalek. W rezultacie ciężka praca w obronie nie przynosiła oczekiwanego przekroczenia czasu na rozegranie akcji przez rywalki, lecz skutkowała rzutami wolnymi wykonywanymi przez zawodniczki Energi Toruń. Nie mogło to jednak odmienić losów spotkania, w którym przewaga naszej drużyny była bardzo wyraźna.
Ambicja gospodyń w ostatniej części meczu
Trzeba przyznać, że torunianki mimo niekorzystnego wyniku grały do końca bardzo ambitnie. Bodziec do nieustającego wysiłku na parkiecie starała się im dawać kapitanka Energi Marta Wieczyńska, która aż 14 razy w trakcie całego meczu próbowała rzucać na kosz Polonii. W efekcie w ostatniej kwarcie – wygranej 18:8 – gospodynie zdołały znacząco zmniejszyć rozmiary przegranej. Sukces ten tylko w niewielkim stopniu umniejsza fakt, że w tym okresie na boisku częściej widzieliśmy rezerwowe, a nie pierwszą piątkę zawodniczek Polonii. Cały mecz zakończyła „z przytupem” Aleksandra Pszczolarska, kopiując wyczyn Loryn Goodwin z końca drugiej kwarty, choć należy oddać, że trafienie równo z syreną końcową w wykonaniu torunianki było ze sporo większej odległości.
Rekordy różnej maści
W ostatniej części meczu Polonistki zatraciły swoją skuteczność rzutów z dystansu – nie trafiły ani jednego, a w całej drugiej połowie skuteczność rzutów za trzy punkty była trzykrotnie mniejsza niż przed przerwą (Czarne Koszule trafiły tylko 2 z 15 prób). Natomiast nieco lepiej wypadały w drugiej połowie rzuty wolne (celne 4 z 6 prób). W sumie jednak pod względem skuteczności rzutów wolnych Czarne Koszule wyrównały swój najgorszy w tym sezonie wynik (60%) z wyjazdowego meczu z VBW Arką Gdynia. Pozytywnymi rekordami zespołowymi osiągniętymi w Toruniu były natomiast liczna zbiórek ofensywnych (19) oraz przechwytów (14).
Główne bohaterki meczu
Klaudia Sosnowska (nr 13) i Aleksandra Pszczolarska (nr 24) – wyróżniające się zawodniczki w swoich zespołach; fot. Robert Andrzej Oliszewski
Najbardziej wyróżniającą się zawodniczką spotkania była wspomniana już Klaudia Sosnowska, której jednej asysty zabrakło do triple-double (11 punktów, 12 zbiórek, 9 asyst). Doskonała postawa Sosny w tym meczu sprawiła, że już drugi raz w tym sezonie Klaudia trafiła do czołowej piątki kolejki EBLK.
Poza Klaudią Sosnowską jeszcze trzy zawodniczki Polonii zakończyły rywalizację z dwucyfrową liczbą zdobytych punktów. Najskuteczniejsza wśród nich była Teja Goršič – nie tylko dlatego, że miała ich na koncie 14, ale także z tego powodu, że w całym meczu spudłowała zaledwie dwa rzuty (celność z gry wyniosła 75%). Pozostałe dwie to Loryn Goodwin i Anna Pawłowska (obie po 11 oczek). Warto także odnotować debiutanckie punkty (2) w ekstraklasie Marii Wybraniec, która okrasiła je 6 zbiórkami.
Także po stronie drużyny z Torunia po niedzielnym meczu były aż cztery zawodniczki z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Poza 14 punktami Aleksandry Pszczolarskiej, po 13 punktów rzuciły bowiem Marta Nowicka, Marta Wieczyńska i Łucja Grzenkowicz.
Mecz miał wyjątkowo „polski” charakter w porównaniu z większością spotkań rozgrywanych w polskiej ekstraklasie. Bardzo częste były chwile, kiedy po parkiecie biegały wyłącznie zawodniczki z polskim paszportem. Ze 132 punktów zdobytych przez obie drużyny, aż 107 rzuciły polskie zawodniczki. Jest to w dużym stopniu wynik zbiegu okoliczności, a nie celowej strategii w tym zakresie, ale na tle dominacji zawodniczek z innych krajów w większości drużyn EBLK, jest to fakt godny zauważenia.
Po tym spotkaniu bilans Polonistek w EBLK to 9 zwycięstw i 10 przegranych. Jeśli w ostatnim meczu fazy zasadniczej uda się Czarnym Koszulom pokonać Eneę AZS Poznań bilans zostanie wyrównany, a Polonia utrzyma aktualne siódme miejsce w tabeli ekstraklasy. W takim przypadku w ćwierćfinałach play-off koszykarki SKK Polonii Warszawa zmierzą się zapewne z zespołem Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin.
27.02.2022: Energa Toruń – SKK Polonia Warszawa 57:75 (19:29, 10:18, 10:20, 18:8)
Punkty dla Polonii: Teja Goršič 14 (1×3 pkt), Klaudia Sosnowska 11 (12 zbiórek, 9 asyst), Loryn Goodwin 11 (3×3 pkt), Anna Pawłowska 11 (1×3 pkt), Martyna Pyka 6, Alicja Janczak 5 (1×3 pkt), Natalia Bucyk 5 (1×3 pkt), Marta Mistygacz 5, Weronika Preihs 5 (1×3 pkt), Maria Wybraniec 2
Przypominamy, że w meczu wyjazdowym z Energą Toruń koszykarki Polonii Warszawa wspierały Koleje Mazowieckie – Partner SKK Polonia Warszawa w decydujących meczach wyjazdowych w walce o rundę Play-Off!
Zdjęcie w tle – fot. Robert Andrzej Oliszewski
Głównym Partnerem SKK Polonia w sezonie 2021/2022 jest m.st. Warszawa, które wspierając od lat koszykówkę kobiet i inne dyscypliny sportowe, przyczynia się do promocji aktywności ruchowej społeczeństwa