Z Wrocławia wracamy na tarczy. Przegrywamy w stolicy Dolnego Śląska 53:71, a niemoc, która towarzyszyła naszej drużynie chociażby już w meczu ligi EWBL przeciwko zespołowi z Ostrawy, trwa.
Mecz rozpoczęła piątka: Kornelia Bukowczan, Anna Pawłowska, Sierra Moore, Marzena Marciniak i Javyn Nicholson. We Wrocławiu zabrakło kontuzjowanej Bożeny Puter. Za to do składu wróciły ze zgrupowania kadr narodowych Daria Dubniuk oraz nasza kapitan.
Wynik otworzyła Anna Pawłowska, zdobywając punkty po lay-upie i pierwsze trzy minuty spotkania nie zwiastowały późniejszej niemocy. Nasze koszykarki oddawały niecelne rzuty, a Ślęza Wrocław skutecznie powiększała swoją przewagę już do dwunastu punktów w pierwszej kwarcie. Niemoc w ofensywie próbowała ratować Sierra Moore po fizycznych starciach z rywalkami.
#5 Sierra Moore (fot. Krawczyk.photo)
Oba zespoły w drugiej kwarcie nie zaprezentowały najlepszej koszykówki, niemoc ofensywna trwała po obu stronach, jednak to wrocławiankom częściej udawało się ją przełamać. Pociechę dała nam trójka najmłodszej w naszym zespole Kornelii Bukowczan po asyście Javyn Nicholson; wówczas przegrywałyśmy już tylko 22:29. Ten moment mógł wlać wiarę w serca kibiców Polonii, a samej drużynie dać pozytywny bodziec do pójścia za ciosem. Tak się jednak nie stało. Przez cztery kolejne minuty dwa punkty dla naszego zespołu zdobyła jedynie Serena Manala i na przerwę zeszłyśmy, przegrywając 24:35.
(fot. 1KS Ślęza Wrocław)
Po piętnastu minutach nie było lepiej. Rywalki powiększyły swoją przewagę nawet do dwudziestu trzech punktów. Pierwsze celne trafienie w trzeciej kwarcie padło po prawie siedmiu minutach, a ich autorką była nasza środkowa z Francji (52:29). W końcu „swoją” trójkę trafiła także Daria Dubniuk. Niestety niemoc trwała do końca meczu. W ataku starała się nas trzymać Serena Manala, która jak dotąd rozegrała najlepsze ofensywne spotkanie w tym sezonie. Była także jak do tej pory najdłużej na boisku – nieco ponad siedemnaście minut.
W całym meczu nasz zespół zagrał na 29,4% skuteczności z gry (20/68). Dla porównania – rywalki miały w tym elemencie 44,8% skuteczności (26/58). Double-double popisała się Sierra Moore (12 punktów, 10 zbiórek). 9 oraz 6 zbiórek dołożyły w tym meczu kolejno Javyn Nicholson i Serena Manala. Pierwsze punkty w tym sezonie zapisała na swoim koncie Klaudia Sosnowska. To był mecz do wygrania, nasz zespół tego dnia nie przypominał siebie z początku sezonu, co umiejętnie wykorzystały rywalki.
#35 Javyn Nicholson (fot. 1KS Ślęza Wrocław)
Komentarze trenera oraz Klaudii Sosnowskiej po meczu:
Jérôme Fournier:
Przede wszystkim gratulacje dla zespołu Ślęzy. Zasłużyli na wygraną, rozgrywając bardzo dobre spotkanie. Żałuję, że tego wieczoru nie byliśmy równorzędnymi przeciwnikami dla gospodarzy. W tej chwili musimy zapomnieć o tym meczu i przygotować się na niedzielne starcie z Sosnowcem.
Klaudia Sosnowska:
Gratuluję gospodyniom. Wrocław zagrał mocno i twardo od początku. Widać było, że zrealizowały wszystkie swoje założenia, ponieważ kontynuowały od początku do końca ten sam styl gry. To był bardzo zły mecz w naszym wykonaniu. Mamy natomiast swoje cele i założenia, na których musimy się skupić przed następnym ligowym spotkaniem.
1KS Ślęza Wrocław 71:53 SKK Polonia Warszawa
(24:13, 11:11, 21:14, 15:15)
SKK Polonia Warszawa: Moore 12, Dubniuk 8, Manala 8, Pawłowska 6, Nicholson 5, Bukowczan 5, Sosnowska 4, Marciniak 3, Janczak 2
Zdjęcie tytułowe: fot. 1KS Ślęza Wrocław
Głównym Partnerem Klubu SKK Polonia Warszawa podczas krajowych i europejskich rozgrywek jest m. st. Warszawa, które wspierając od lat koszykówkę kobiet i inne dyscypliny sportowe, przyczynia się do promocji aktywności ruchowej społeczeństwa.