Po przerwie na mecze reprezentacji i emocjach związanych z eliminacjami EuroBasketu 2025 wraca nasza ukochana ekstraklasa. Przed koszykarkami Polonii kolejny sprawdzian – po czterech meczach z drużynami zaliczanymi do ścisłej czołówki Orlen Basket Ligi Kobiet tym razem zagramy z czwartą w tabeli przed piątą kolejką ekipą 1KS Ślęza Wrocław. To dla nas pierwszy w tym sezonie rywal, który nie łączy ligowych występów z rozgrywkami międzynarodowymi i pierwszy, który nie stawał w ostatnich latach na ligowym podium – choć miniony sezon wrocławianki zakończyły na 4. miejscu, co uznano w klubie za ogromne osiągnięcie. Ślęza to „od zawsze” niezwykle solidna firma, drużyna potrafiąca grać świetny basket, coraz wyraźniej aspirująca do ligowego topu. Jak tym razem na tle wrocławianek wypadnie nasza Polonia?
KTO Z KIM? 1KS Ślęza Wrocław – SKK Polonia Warszawa
KIEDY I GDZIE? Poniedziałek 18 listopada 2024, godz. 19:00; KGHM Ślęza Arena, Kłokoczycka 1, Wrocław
O CO GRAMY? O drugie zwycięstwo Polonii w Orlen Basket Lidze Kobiet (OBLK), 5. kolejka ligowa
TRANSMISJA: emocje.tv
WARTO WIEDZIEĆ: Przed meczem ekstraklasy o godzinie 15:30 w KGHM Ślęza Arenie odbędzie się mecz rezerw obu drużyn w ramach Krajowej Ligi Kobiet (zaplecze OBLK).
MINIONE TYGODNIE U RYWALEK
Po czterech kolejkach OBLK drużyna 1KS Ślęza Wrocław legitymuje się bilansem 2-2. Wrocławianki przegrały na inaugurację na parkiecie mistrzyń Polski KGHM BC Polkowice 74:79, następnie rozgromiły u siebie Eneę AZS Politechnika Poznań 84:57, później uległy w Gdyni tamtejszemu VBW 61:75, a w ostatniej październikowej potyczce, znów w gościach, wygrały w Bydgoszczy z KS Basketem 73:55. Oznacza to, że mecz z Polonią Warszawa będzie dla sympatyków basketu we Wrocławiu dopiero drugą okazją, by oglądać w akcji swoją ulubioną drużynę. W aktualnym sezonie rozmiary domowego zwycięstwa z AZS Poznań budzą respekt, a otwarta nieco ponad rok temu hala KGHM Ślęza Arena na wrocławskim Psim Polu jawi się niczym twierdza niezwykle trudna do zdobycia przez każdy zespół z Polski. We wspomnianej październikowej potyczce z akademiczkami z Poznania koszykarki Ślęzy zaimponowały m.in. serią 24:0 w trzeciej kwarcie – wynik ten robi ogromne wrażenie, na pewno nie chcielibyśmy, by koszykarki 1KS-u nawiązały do niego w rywalizacji z Polonią.
Koszykarki Ślęzy to aktualnie druga najskuteczniejsza ekipa OBLK w rzutach za 2 punkty (53,2%; lepsza jest tylko VBW Gdynia – 55,4%, Polonia jest niestety ostatnia w lidze w tym elemencie z wynikiem 42,1%) i zdecydowanie najlepszy zespół ekstraklasy, jeśli chodzi o przechwyty (11,5 przechwytu/mecz – żadna inna drużyna nie ma w tym elemencie dwucyfrowego wyniku; Polonia z 8,25 – siódme miejsce w stawce 10 drużyn OBLK). Czarne Koszule i 1KS Ślęza są natomiast na ten moment na ekstraklasowym podium, jeśli chodzi o bloki – Polonistki blokują średnio 5 (najlepszy wynik w lidze wraz z MB Zagłębiem Sosnowiec), a Ślęza 4 rzuty rywalek w meczu (trzeci wynik w OBLK).
Co ciekawe, w dwóch z czterech meczów (u siebie z zespołem z Poznania i z VBW w Gdyni) wrocławianki rozpoczynały zawody z dwiema zawodniczkami U23 w pierwszej piątce – Natalią Kurach i Aleksandrą Mielnicką. Przeciwko akademiczkom obie trafiły po trzy rzuty z dystansu, dodając do dorobku drużyny solidarnie po 13 punktów i 3 zbiórki, zaś Mielnicka rozdała jeszcze 5 asyst.
STRANIERI W EKIPIE Z WROCŁAWIA
Ślęza jest klubem, który przed startem sezonu 2024/25 zdecydował się na najmniej zmian kadrowych. Zespół opuściły jedynie dwie grające na obwodzie „stranieri”: Angel Baker oraz Alexa Held. W ich miejsce sprowadzono dwie inne obcokrajowczynie, a polski skład uzupełniono młodymi obiecującymi zawodniczkami. Tym samym trener Arkadiusz Rusin postawił na stabilizację, najwyraźniej zbudowany dobrą grą swojej drużyny w poprzednim sezonie.
O sile zespołu ze stolicy Dolnego Śląska decydują m.in. dwie zagraniczne koszykarki, które występowały w Ślęzie także w minionym sezonie: 30-letnia amerykańska środkowa Schaquilla Nuun (190 cm) i 28-letnia silna skrzydłowa z Łotwy Digna Strautmane (188 cm). Sztab Ślęzy postanowił przed bieżącym sezonem zaufać także 27-letniej amerykańskiej obwodowej Robbi Ryan, a czwartą obcokrajowczynią jest 25-letnia reprezentantka Szwecji, rozgrywająca Lovisa Hjern.
Robbi Ryan plasuje się aktualnie w ekstraklasowym TOP 10 jeśli chodzi o średnią punktów na mecz (16,5 pkt/mecz – 7. miejsce). Schaquilla Nuun jest ósma w lidze, notując średnio 8 zbiórek na mecz, o jedną lokatę przed naszą Sierrą Moore. Obie są także w TOP 3 zbiórek na atakowanej tablicy, gdzie znów nieznacznie lepsza jest wiceliderująca w tej klasyfikacji koszykarka Ślęzy. Lovisa Hjern to obecnie dziewiąta asystująca w OBLK ze średnią 4,7 asysty/mecz, zaś piąta w tej klasyfikacji jest Anna Pawłowska – 5,3 asysty to także drugi najlepszy wynik wśród Polek po Weronice Gajdzie. Digna Strautmane jest trzecią najskuteczniej przechwytującą w OBLK (niemal 3 przechwyty na mecz).
Lovisa Hjern (z piłką), nowe wzmocnienie Ślęzy Wrocław, wywalczyła
z reprezentacją Szwecji awans na mistrzostwa Europy 2025; fot. FIBA
Szwedka i Łotyszka brały ostatnio udział w eliminacjach EuroBasketu 2025 – Lovisa Hjern pomogła kadrze Szwecji w wygranych z Estonią (82:52) i Wielką Brytanią (63:60). Jej zespół narodowy jako jeden z dwóch pierwszych obok Turcji cieszył się już po czwartej kolejce eliminacji z awansu na mistrzostwa Europy w 2025 r. Z kolei Digna Strautmane zaliczyła niespełna 10 minut i 1 zdobyty punkt w wygranym meczu z Irlandią (85:53). Nie pojawiła się na parkiecie trzy dni później, w przykrym dla Łotyszek wysoko przegranym meczu z Francją w Rydze (51:82). Z kolei po stronie Polonii trener Jérôme Fournier nie miał przez dłuższą część okienka reprezentacyjnego do dyspozycji obu naszych rozgrywających: Anny Pawłowskiej (grała w kadrze Polski) i Darii Dubniuk (występy w barwach Ukrainy).
Schaquilla Nuun po zakończeniu gry w lidze akademickiej w USA (w 2017 roku) zbierała doświadczenie w różnych stronach świata, występując między innymi w ligach niemieckiej, libańskiej, egipskiej, irańskiej, australijskiej i węgierskiej.
„Zawodniczka Ślęzy była jedną z dwóch koszykarek Orlen Basket Ligi Kobiet, która zakończyła sezon 2023/24 osiągając średnio double-double. W niespełna 27 minut spędzanych na parkiecie notowała średnie na poziomie 13,6 punktu i 10,1 zbiórki. To przełożyło się na eval w wysokości 18,8; wystarczający do zajęcia miejsca w czołowej dziesiątce ligi” – czytamy w przedsezonowym artykule na klubowym portalu Koszykowka.SlezaWroclaw.pl. W marcu br. Nuun zabrakło w drugim meczu serii decydującej o brązowym medalu, rozstrzygniętej na korzyść VBW Arki Gdynia. Tym samym – jak deklaruje sama amerykańska koszykarka – pozostało jej jeszcze w tym sezonie zadanie do wykonania.
W aktualnym cyklu rozgrywek OBLK podkoszowa z USA nie ustabilizowała jeszcze formy – bardzo dobre występy przeplata nieco słabszymi. Jak wiele zależy od jej postawy widać było w Gdyni, gdy popełniła aż 6 strat, a do dorobku zespołu dołożyła „tylko” 9 punktów, zaś Ślęzie nie udało się zrewanżować za porażkę w ubiegłorocznej potyczce o podium OBLK. Najlepsze zawody rozegrała przeciwko ekipie z Bydgoszczy, trafiając 9 na 12 rzutów za 2 pkt, prawie nie myląc się z linii rzutów wolnych (5/6) i kompletując 5 zbiórek i 2 przechwyty
Digna Strautmane urodziła się w Rydze, karierę rozpoczynała tamtejszym TTT – najsilniejszym i najbardziej utytułowanym łotewskim klubie. Potem występowała w amerykańskiej lidze akademickiej w zespołach Syracuse Orange i Georgia Tech. Ma także za sobą grę w lidze australijskiej i greckiej. Trafiła do klubu z Wrocławia przed poprzednim sezonem, po długiej rehabilitacji spowodowanej kontuzją więzadeł krzyżowych odniesioną podczas gry w Olympiakosie Pireus.
„Warto podkreślić, że tylko dziewięć koszykarek trafiało rzuty z dystansu z lepszą skutecznością niż Strautmane (37,7%), a tylko cztery miały na koncie więcej celnych prób z dystansu niż skrzydłowa Ślęzy (49)” – podsumowywał miniony sezon w wykonaniu Łotyszki klubowy portal Ślęzy.
Ważnym aspektem w moim procesie podejmowania decyzji o pozostaniu we Wrocławiu było zakończenie poprzedniego sezonu na czwartym miejscu. Nie skończyłam tutaj swojego zadania, nie zdobyliśmy medalu. Walka o „krążki” w sezonie 2024/25 jest dla mnie i dla naszej drużyny bardzo ważna – podkreślała Digna Strautmane w klubowych mediach.
W dotychczasowych czterech meczach ligowych Łotyszka tylko raz zameldowała się na parkiecie w pierwszej piątce (w inauguracyjnym meczu z KGHM BC Polkowice). Był to też jej najlepszy jak dotąd występ w tym sezonie, w którym zdobyła 13 pkt (w tym 3x3 pkt), zebrała 4 piłki, rozdała 3 asysty, 2 razy przechwyciła piłkę i dwukrotnie zablokowała rzut rywalki.
Robbi Ryan pochodzi z Sheridan (stan Wyoming), ale karierę akademicką spędziła w barwach zespołu Sun Devils reprezentującego uczelnię Arizona State University w wymagającej konferencji PAC-12. W ostatnim roku rozgrywek swoją postawą na boisku wywalczyła sobie miejsce w najlepszej piątce konferencji. Następnie zdecydowała się spróbować swoich sił poza USA, zaczynając od gry w islandzkim Grindavik w sezonie 2021/22. Kilka lat spędziła grając w Australii, głównie w półprofesjonalnej lidze NBL1. Jednak jej umiejętności zaprezentowane w sezonie 2022/23 w drużynie Joondalup Wolves sprawiły, że otrzymała angaż w australijskiej najwyżej lidze (WNBL), mając za koleżanki w drużynie takie tuzy jak Sami Whitcomb i Chloe Bibby.
Miniony sezon Ryan spędziła w szwedzkim Luleå Basket, zdobywając wicemistrzostwo ligi. Amerykana pokazała się z bardzo dobrej strony, notując średnio 19,7 pkt; 5,0 zbiórki i 3,4 asysty na mecz oraz legitymując się skutecznością zza łuku rzędu 40%.
– Określiłabym swój styl gry jako agresywny. Lubię zaatakować pole 3 sekund, stwarzając sobie lub koleżankom z drużyny okazje do zdobywania punktów. Rzuty, czy to z dystansu czy z półdystansu, też są czymś, co lubię. Jako zawodniczka staram się grać z maksymalnym zaangażowaniem przez cały czas i po obu stronach parkietu. Po rozmowach z trenerem wiem, że wymaga ode mnie przede wszystkim rzucania i zdobywania punktów, ale i intensywności w obronie – taką charakterystykę swojego stylu gry oraz zadań w zespole Ślęzy przedstawiła przed sezonem amerykańska obwodowa w rozmowie z klubowymi mediami.
Sylwetką i sposobem poruszania się po boisku Robbi Ryan momentami przypomina inną byłą już koszykarkę zespołu z Wrocławia, Julię Drop. W dotychczasowych 4 swoich występach w OBLK potwierdziła też swoje silne inklinacje strzeleckie – w każdym zdobyła dwucyfrową liczbę punktów, a najskuteczniejsza była w meczu z BC Polkowice (22 pkt). Rzuca dużo i chętnie – oddała łącznie 58 prób w 4 spotkaniach i zdobyła 66 pkt (najlepszy wynik w zespole), notując skuteczność ponad 41% z gry. Jak na razie nie może się jeszcze wstrzelić z dystansu – trafiła tylko trzy „trójki”, z czego dwie w ostatnim meczu w Bydgoszczy.
Drugim nowym nabytkiem klubu z Wrocławia jest Lovisa Hjern, odpowiedzialna w dużej mierze za kreowanie gry całego zespołu. Szwedzka „jedynka” większość swojej kariery spędziła w rodzimej ekstraklasie, w tym łącznie aż 7 sezonów w Norrköping Dolphins, w którym debiutowała mając zaledwie 16 lat. Grała także w lidze niemieckiej i hiszpańskiej. Ostatnie dwa sezony spędziła ponownie w barwach Delfinów, gdzie 2 lata temu występowała m.in. u boku występującej w poprzednim cyklu rozgrywek w barwach Ślęzy Lexi Held, której pochlebne rekomendacje klubu pomogły Szwedce podjąć decyzję o przenosinach do Wrocławia. Wiosną tego roku zespół Hjern zakończył rywalizację w szwedzkiej ekstraklasie na etapie półfinału, przegrywając z drużyną... Robbie Ryan.
– Oglądałem bardzo dużo meczów w wykonaniu Lovisy, a to dlatego, że wybrałem wcześniej Robbi Ryan z ligi szwedzkie. Tak się złożyło, że grały ze sobą w półfinale pięć meczów. Lovisa to bardzo dobry kreator, ponad 6 asyst na mecz notowanych w różny sposób. Nie tylko po „pick and rollu”, ale także widzi bardzo wiele wolnych przestrzeni i innych opcji. Zobaczymy, jak jej gra przełoży się na ligę polską, bo wiadomo, że w Szwecji ten poziom jest trochę niższy. Może być to dla niej trudna przeprawa, ale ma duże predyspozycje, żeby sobie poradzić. Weryfikowałem jej grę także w kadrze Szwecji, zagrała bardzo dobry mecz przeciwko Brytyjkom, spisując się bez zarzutu właśnie w roli zawodniczki kreującej grę – tak opisywał swoją nową zawodniczkę trener Rusin dla mediów Ślęzy przed początkiem sezonu.
Szwedka wystąpiła w trzech meczach Ślęzy, w każdym wybiegając na parkiet OBLK w wyjściowym składzie i spędzając na nim około 30 minut. Zabrakło jej w potyczce z mistrzyniami Polski z Polkowic. Prezentuje się bardzo solidnie, notując średnio nieco ponad 9 pkt i prawie 5 asyst oraz 2 przechwyty na mecz.
Niezwykle skrupulatnie i ciekawie prowadzona strona sekcji koszykarek 1KS Ślęza Wrocław przedstawiła przed sezonem dossier każdej z zawodniczek zespołu. Zachęcamy do lektury, czeka na Was jeszcze więcej informacji o Lovisie Hjern , Robbi Ryan, Schaquilli Nuun i Dignie Strautmane.
POLKI „STARSZE”
Co ciekawe, w kadrze 1KS Ślęzy Wrocław są aktualnie tylko dwie polskie zawodniczki powyżej 23. roku życia – 29-letnia niska skrzydłowa Martyna Pyka i 24-letnia środkowa Anna Wińkowska (192 cm).
Martyna Pyka to kapitanka zespołu z Wrocławia, którą kibice Czarnych Koszul zapewne pamiętają z sezonu 2021/22 rozegranego w barwach Polonii. Jej kariera w polskiej ekstraklasie jest znacznie bardziej okazała, grała bowiem także m.in. w Baskecie Gdynia, Politechnice Gdańskiej i Enei AZS Poznań. Większość sezonu 2022/23 spędziła w lidze rumuńskiej, po przenosinach z borykającego się z problemami KS Basket 25 Bydgoszcz. We Wrocławiu osiągnęła stabilizację.
„W sezonie 2023/24 Martyna biła swoje rekordy pod względem czasu spędzanego na parkiecie. Za sprawą szalonego meczu półfinałowego w Polkowicach pierwszy raz w seniorskiej karierze zagrała ponad 40 minut w jednym spotkaniu – dokładnie 41:51. Wystąpiła we wszystkich 27 meczach, co przełożyło się na 774 minuty gry, aż o 230 więcej niż najlepszy dotychczasowy wynik. To zresztą najlepszy wynik wśród wszystkich Polek występujących w Orlen Basket Lidze Kobiet w sezonie 2023/2024. Temu osiągnięciu dodaje wagi fakt, że przez większość sezonu borykała się z problemami zdrowotnymi, urazami barku i kolana” – czytamy na klubowym portalu Koszykowka.SlezaWroclaw.pl .
W bieżącym roku Martyna Pyka otrzymała za swoją ciężką pracę i świetną postawę wyróżnienie w postaci powołań do reprezentacji Polski seniorek 5x5. Była sprawdzana przez trenera kadry narodowej Karola Kowalewskiego w lipcowych grach sparingowych przeciwko Słowacji oraz w towarzyskim turnieju w Poznaniu przeciwko Portoryko, Niemcom i Portugalii. Na zgrupowania kadry seniorek jeździły w tym roku także dwie inne zawodniczki Ślęzy: Natalia Kurach i Anna Wińkowska. Pyka i Kurach otrzymały także powołania do szerokiej kadry na listopadowe kwalifikacje EuroBasketu25. Obie mogą jednak mówić o sporym pechu. Środkowa Ślęzy nie dotarła na zgrupowanie do Sosnowca z powodu kontuzji odniesionej w klubie, zaś popularną „Marynę” z gier przeciwko Azerbejdżanowi i Belgii wykluczył drobny uraz.
Dla 24-letniej Wińkowskiej to piąty sezon w ekstraklasie i drugi z kolei we Wrocławiu. Wcześniej grała na najwyższym szczeblu w Arce Gdynia (debiutancki sezon 2019/20), a następnie w GTK Gdynia i w ekipie Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin. Pochodzi z Żyrardowa, jest wychowanką tamtejszego klubu UKS Trójka, absolwentką SMS PZKosz Łomianki. W sezonie 2021/2022 była jedną z najlepszych młodzieżowych koszykarek w Polsce, notując 10,7 pkt i 7,1 zbiórki w ekstraklasowych barwach GTK Gdynia, Pod koniec 2022 roku Anna doznała poważnej kontuzji, która wyeliminowała ją z gry na ponad rok.
Wszyscy w Ślęzie liczą na to, że Wińkowska będzie mogła zaprezentować pełnię swoich możliwości w nowym sezonie Orlen Basket Ligi Kobiet. W minionym po prostu nie było takiej możliwości – ocenia klubowy portal Koszykowka.SlezaWroclaw.pl .
Obserwując bieżące statystyki Anny Wińkowskiej wygląda na to, że rozkręca się ona z meczu na mecz. W wygranym spotkaniu w Bydgoszczy przebywała na boisku ponad 30 minut, zakończyła zawody ze wskaźnikiem eval 12, za 6 pkt, 10 zbiórek, asystę i blok.
RYWALKI U23
Natalia Kurach jest absolwentką Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach. Jako 15-latka grała w 1. Lidze Kobiet w MPKK Sokołów SA Sokołów Podlaski. Obecny sezon jest jej trzecim w barwach Ślęzy Wrocław, a czwartym w ekstraklasie (wcześniej występowała w drużynie z Lublina). Jest także ostatnim, w którym będzie grać jako młodzieżowiec.
– Ten ostatni rok jako młodzieżowiec jest dla mnie kolejnym dużym wyzwaniem. Chcę wykorzystać go do maksimum, pracując nad swoimi umiejętnościami i dalej doskonaląc swoją grę. Chcę pokazać, że dawanie z siebie wszystkiego na treningach procentuje, a także chcę przyczynić się do sukcesów zespołu. Moje zaangażowanie nie spadnie i chcę wykorzystywać każdą szansę na to, aby dalej się rozwijać. Czuję, że mogę być ważnym głosem w drużynie pomimo mojego młodego wieku. Zebrałam już trochę doświadczenia, a do tego ciężko pracuję na boisku i przez to powoli mogę się stawać jedną z liderek drużyny. Ale to zespół obdarzył mnie zaufaniem i wsparciem i bez dziewczyn nie mogłabym mówić tak o sobie – mówiła przed sezonem podkoszowa Ślęzy w rozmowie z klubowymi mediami.
Końcówka poprzedniej ligowej kampanii była dla “Nataszy” trudna. W play-off grała z urazem stawu skokowego, który wymagał zabiegu i rehabilitacji w przerwie międzysezonowej. W OBLK Kurach zagrała w październiku w trzech spotkaniach, zabrakło jej podczas ostatniego meczu w Bydgoszczy. Najlepiej wypadła we wspominanej potyczce z akademiczkami z Poznania. Ze średnią niespełna 9 pkt na mecz jest na ósmym miejscu wśród Polek U23, zaś 4 zbiórki na mecz plasują ją tuż za czołową piątką polskich młodzieżowców w tym elemencie gry.
Aleksandra Mielnicka pochodzi z Wrocławia, a obecny sezon jest jej czwartym na poziomie ekstraklasy w Ślęzie. Śmiało możną ja uznać za jedną z najlepszych młodych polskich koszykarek w OBLK. Liczne i udane występy w OBLK w minionym roku pokazały, że ta młoda koszykarka cieszy się coraz większym zaufaniem trenera Rusina. W sezonie 2023/24 zagrała we wszystkich 27 ligowych spotkaniach Ślęzy, przebywając na parkiecie ponad 550 minut, co jest wynikiem lepszym o 5,5 godziny niż w jeszcze poprzednim. Potwierdziła też, że jej specjalnością są rzuty z dystansu – była najlepsza Polką i piąta zawodniczką w OBLK pod względem skuteczności rzutów za 3 pkt w zeszłym sezonie (40,1%; 23/57 zza łuku).
Pojedynki Aleksandry Mielnickiej (#99) z Anną Pawłowską z Polonii (obok) mogą być ozdobą poniedziałkowego meczu we Wrocławiu; fot. Krawczyk.photo
Pomimo tego ewidentnego progresu szkoleniowiec Ślęzy Wrocław wciąż widzi obszary, w których Mielnicka musi się nadal rozwijać.
– Ważna dla niej będzie praca nad cechami fizycznymi. Przez to, że ze względu na szkołę tylko raz dziennie mogła z nami trenować, brakowało jej dodatkowej siłowni i motoryki. Myślę, że w tym sezonie będziemy mogli się nad tym skupić tak, żeby w defensywie i grze “1 na 1” była fizycznie mocniejszym graczem, żeby mogła się przeciwstawiać przede wszystkim zawodniczkom zagranicznym – tłumaczył przed sezonem trener Rusin w rozmowie z klubowymi mediami .
Start obecnego sezonu także jest udany dla 20-letniej wrocławianki. Z 36 punktami i 13 asystami jest najskuteczniejszą Polką i drugą najlepiej asystującą zawodniczką w zespole, a trzecią wśród ekstraklasowych młodzieżowców. W meczu z Eneą AZS Politechnika Poznań ustanowiła swój rekord przechwytów (5) na poziomie ekstraklasy, bryluje w tym elemencie wśród Polek U23. Z kolei 6 celnych “trójek” daje jej miejsce w TOP 3 zawodniczek U23 w rzutach z dystansu.
Opcją na rozegraniu w szeregach Ślęzy jest 20-letnia Agnieszka Skowron. W ekstraklasie zadebiutowała 23 grudnia 2023 roku przeciwko Polonii Warszawa (82:55), w minionym sezonie zdobyła swoje pierwsze punkty na najwyższym poziomie rozgrywkowym. W bieżącym jeszcze nie pojawiła się na parkietach OBLK.
Debiut w aktualnych rozgrywkach ekstraklasy zaliczyła za to 17-letnia rozgrywająca Julia Koryzna, która zagrała niespełna 3 minuty i zebrała jedną piłkę w meczu u siebie przeciwko drużynie z Poznania. Mama Julii, Edyta Koryzna, to doskonale znana w środowisku koszykarskim postać – była wieloletnia zawodniczka, reprezentantka Polski, a obecnie trenerka seniorskiej drużyny narodowej kobiet w koszykówce 3x3.
Swoje pierwsze mecze na szczeblu ekstraklasy zalicza tej jesieni także 19-letnia obwodowa Martyna Kozik – zdobyła debiutanckie 5 pkt przeciwko Enei AZS Politechnice Poznań, otrzymała szansę występu w każdym z czterech dotychczasowych meczów. Wychowanka Spartakusa Jelenia Góra i młodzieżowa reprezentantka Polski koszykarskie szlify zdobywała SMS PZKosz Łomianki. Ligowe doświadczenie zdobywała, grając w zespole z Łomianek oraz reprezentując barwy Szkoły Gortata Politechniki Gdańskiej na zapleczy ekstraklasy. Licząca 19 wiosen zawodniczka wystąpiła aż w 60 meczach w 1. Lidze Kobiet, a latem tego roku zzdecydowała się na kolejny krok w swojej karierze, jakim było przejście do Ślęzy i występy w OBLK.
– Martyna dobrze gra na piłce, szuka gry na “pick and rollu”. Atut, który ja zauważyłem, choć oczywiście nie wiadomo, czy przełoży się na ekstraklasę, to jej defensywa, bo rzeczywiście nieźle funkcjonuje w obronie – dzielił się opinią trener Ślęzy Arkadiusz Rusin w przedsezonowym materiale dla klubowego portalu Koszykowka.SlezaWroclaw.pl.
W składzie Ślęzy Wrocław zgłoszonym do OBLK jest także czekająca na debiut na najwyższym szczeblu 17-letnia rzucająca Julia Rakowska.
TŁO MECZU
Po powrocie Czarnych Koszul do ekstraklasy w sezonie 2021/22 obie drużyny spotkały się w 6 meczach i notują aktualnie remisowy bilans 3-3, ale trzy ostatnie potyczki rozstrzygała na swoją korzyść Ślęza. W poprzednich rozgrywkach wygrała 82:55 we Wrocławiu i 79:71 w Warszawie.
Pierwszy pojedynek obu drużyn po awansie SKK Polonia Warszawa do ekstraklasy miał miejsce 21 listopada 2021 r. we Wrocławiu. Zdecydowanym faworytem były gospodynie, ale Czarne Koszule odniosły niespodziewane zwycięstwo 89:83, trafiając celnie 14 rzutów trzypunktowych. Warto zauważyć, że w tamtym sezonie w naszym zespole grała obecna zawodniczka Ślęzy – Martyna Pyka. W meczu we Wrocławiu zdobyła dla Polonii 5 oczek, a jeszcze lepiej wypadła w rewanżu w Warszawie, gdzie jej dorobek wyniósł aż 14 pkt. Wspomniany tu rewanż był jeszcze bardziej zacięty. Zakończył się ponownym zwycięstwem Czarnych Koszul, ale już tylko w wymiarze 77:75. Rok później każdy z zespołów zwyciężał we własnej hali – Polonia triumfowała w Wilanowie 85:75, zaś we Wrocławiu uległa minimalnie gospodyniom 75:76. Tamte spotkania w barwach aktualnych Polonistek pamiętają Alicja Janczak, Anna Pawłowska i Klaudia Sosnowska.
Zeszłoroczny, grudniowy mecz Ślęzy z Polonią był drugim w historii spotkaniem wrocławianek w KGHM Ślęza Arena. Ta nowoczesna wielofunkcyjna hala, przeznaczona i dostosowana przede wszystkim dla potrzeb lekkoatletyki oraz koszykówki, ale dostępna także dla przedstawicieli innych gier zespołowych, tj. siatkówki, piłki ręcznej czy futsalu, miała swoją koszykarską inaugurację 10 grudnia 2023 roku – drużyna Ślęzy wygrała wtedy dość niespodziewanie z Polską Strefą Inwestycji Enea AJP Gorzów Wlkp. 81:72. Ten mecz śledziło na żywo 1100 kibiców, spotkanie z Polonią zgromadziło dzień przed Wigilią 750 widzów. Ta frekwencja i towarzyszące jej wyniki sportowe pokazują jak potężny zastrzyk energii dla klubu i lokalnie społeczności stanowi nowoczesna hala.
Pierwsze dwa mecze piątej kolejki OBLK pokazały, że dyspozycja zespołów ekstraklasy po długim rozbracie z ligowym graniem bywa różna. W Gdyni koszykarki VBW w drugiej połowie nie znalazły sposobu na MB Zagłębie Sosnowiec, zaś w Toruniu mistrzynie Polski z Polkowic do zwycięstwa potrzebowały dogrywki. Jak będzie w przypadku potyczki Polonii ze Ślęzą? Kto lepiej przepracował przerwę związaną z okienkiem reprezentacyjnym? Czy któryś ze sztabów zaskoczy rywala taktyką lub ustawieniem? Odpowiedzi na te pytania poznamy w poniedziałkowy wieczór.
Zdjęcie tytułowe - fot. Krawczyk.photo
Głównym Partnerem Klubu SKK Polonia Warszawa podczas krajowych i europejskich rozgrywek jest m. st. Warszawa, które wspierając od lat koszykówkę kobiet i inne dyscypliny sportowe, przyczynia się do promocji aktywności ruchowej społeczeństwa