W bieżącym sezonie wyjazdowe mecze ligowe w wykonaniu koszykarek Polonii nie wypadają po myśli zespołu ze stolicy. Zwycięstwo udało się odnieść tylko raz w sześciu spotkaniach EBLK na obcym terenie i to dosyć dawno – w rozpoczynającym sezon meczu w Poznaniu.
Jednak cztery zwycięstw wyjazdowe odniesione w europejskich rozgrywkach EWBL (European Women’s Basketball League) pokazują, że mecze rozgrywane w halach innych niż ta w warszawskim Wilanowie, nie muszą być naszą piętą achillesową. Do końca fazy zasadniczej rozgrywek ekstraklasy zostały jeszcze cztery mecze na wyjeździe – w Polkowicach, Bydgoszczy, Wrocławiu i Pruszkowie – najwyższa więc pora na poprawę tego bilansu przez koszykarki Polonii.
Zupełnie inaczej wyglądają dokonania we własnej hali, gdzie Czarne Koszule zwyciężyły już siedmiokrotnie, ulegając przeciwniczkom tylko trzy razy. Zaledwie jedna z tych porażek łączyła się z wyraźnym prowadzeniem rywalek niemal od początku spotkania… ale było to właśnie spotkanie z polkowiczankami. Ostatecznie mecz rozegrany 12 listopada 2022 roku zakończył się przegraną Polonii w wymiarze aż 65:99. Na przebieg meczu duży wpływ miała pierwsza kwarta, w której mistrzynie Polski rzuciły dwa razy więcej punktów niż Polonistki, zwyciężając 30:15. Najwięcej punktów dla gospodyń zdobyły Jessica Jackson i Angeliki Vintislialou (obie po 15 pkt) oraz Anna Pawłowska (11). Dla drużyny z Polkowic najlepiej punktowały Stephanie Mavunga (16 pkt, 10 zbiórek), Weronika Gajda 15 (8 asyst) oraz Zala Friskovec (14 pkt).
Wprawdzie mistrzynie Polski nie są liderkami tabeli krajowej ekstraklasy, ale radzą sobie w tym sezonie naprawdę dobrze. W dotychczasowych 16 spotkaniach odniosły zaledwie 3 porażki, z tego dwie jeszcze w październiku ubiegłego roku, a trzecią prawie dwa miesiące temu (dokładnie 18 grudnia 2022 r.). Od tego czasu zanotowały serię kolejnych sześciu zwycięstw. Te trzy niepowodzenia były wynikiem bardzo zaciętych meczów i miały miejsce na wyjeździe z klubami ze ścisłej czołówki na początku rozgrywek: 50:53 z VBW Arką Gdynia, 10 października z 69:72 Polską Strefą Inwestycji Enea Gorzów Wielkopolski i 18 grudnia 74:79 z Polskim Cukrem AZS UMCS Lublin. Warto też odnotować, że „Pomarańczowe” jako jedyny w tym sezonie zespół pokonały liderującą w tabeli EBLK drużynę z Gorzowa Wlkp., co miało miejsce w połowie stycznia, podczas rewanżu w Polkowicach (90:75). We własnej hali w tym sezonie polkowiczanki są niepokonane w 8 jak dotąd rozegranych meczach.
Zawodniczki z Polkowic dobrze radziły sobie też na arenie europejskich rozgrywek pucharowych, zwłaszcza w pierwszej ich fazie. Do początku stycznia 2023 r. wygrały sześć meczów EuroLigi Kobiet, ponosząc tylko jedną porażkę. Pokonały między innymi wysoko we własnej hali bardzo mocną ekipę tureckiego Fenerbahce Alagoz Holding na inaugurację rozgrywek (73:46). W kolejnych pięciu potyczkach rundy zasadniczej EuroLigi zanotowały serię czterech przegranych. Nadal jednak zachowały szansę na awans do ćwierćfinałów, a decydujący o awansie do czołowej ósemki w Europie będzie najprawdopodobniej wynik meczu z francuskim Tango Bourges Basket, zaplanowanego na 22 lutego.
Ponadto drużyna naszych najbliższych rywalek przeżywa też ostatnio niemałe kłopoty kadrowe. Od 19 listopada 2022 roku nie gra kontuzjowana Saša Čađo. Być może będzie już gotowa do gry w meczu z Polonią, ale jeśli nawet tak, to wystąpi pierwszy raz po blisko trzymiesięcznej przerwie. Ostatnio kontuzji uległa największa gwiazda drużyny – Stephanie Mavunga – starająca się o polski paszport środkowa z USA najprawdopodobniej nie zagra w czekającym nas w środę spotkaniu. Długą przerwę w występach miała także Liliana Banaszak, jedna z podstawowych zawodniczek U23, którą ostatni raz można było zobaczyć na parkietach ligowych 28 grudnia, w meczu z VBW Arką Gdynia. Z kolei od 18 grudnia z powodu poważnej kontuzji w meczu ligowym nie wystąpiła także inna zawodniczka U23 – Julia Piestrzyńska. Na urazy narzekały też niektóre inne zawodniczki. Wszystkim wymienionym życzymy jak najlepszego zdrowia. Dalecy jesteśmy od opierania swoich szans na nieszczęściu przeciwniczek, ale trudno nie zauważyć, że skład w jakim zagra drużyna BC Polkowice będzie odbiegał od optymalnego.
Weronika Telenga (nr 33, BC Polkowice) – reprezentantka Polski w pojedynku z Anną Pawłowską z Polonii, fot. Krawczyk.photo
Dodajmy do tego zaangażowanie kilku zawodniczek w niedawne mecze reprezentacyjne. W meczu z Turcją (rozgrywanym 9.02) dobrą postawą wyróżniły się Weronika Telenga (10 pkt i 9 zbiórek) i Weronika Gajda (3 pkt, 14 asyst), w spotkaniu tym grała też Klaudia Gertchen. Wszystkie trzy wystąpiły też w niedzielnym (12.02) meczu kadry ze Słowenią, grając ponad 25 minut każda. Weronika Telenga spędziła na parkiecie aż 32 minuty i była najskuteczniejszą polską zawodniczką (14 punktów i 14 zbiórek). Z kolei w reprezentacji Słowenii ponad 30 minut zagrała Zala Friskovec. W miniony weekend barwy reprezentacji Grecji przywdziała też Artemis Spanou (ponad 34 minuty gry). Istnieje pewne ryzyko, że tak silna eksploatacja oraz trudy podróży przełożą się na zmęczenie wymienionych tu zawodniczek w najbliższym meczu. Może to też oznaczać, że skład BC Polkowice nie będzie w meczu z Polonią tak szeroki, jak sugeruje to nominalne zestawienie kadry zespołu.
Gdyby nie wspomniane wyżej kłopoty z kontuzjami, można by powiedzieć, że drużyna BC Polkowice ma jeden z najszerszych składów w naszej ekstraklasie. Jej najmocniejsze punkty to:
Angeliki Vintsilaiou (nr 8, SKK Polonia Warszawa) w starciu ze swoją rodaczką, Artemis Spanou; fot. Krawczyk.photo
Żeby zdać sobie sprawę z siły BC Polkowice, wystarczy spojrzeć na statystyki drużynowe. To zespół, który zdobywa najwięcej punktów w lidze (pond 87 w meczu), najcelniej rzucający za 2 pkt (prawie 57%) i za 3 punkty (blisko 37%), mający najwięcej zbiórek (43,9 na mecz), najwięcej asyst (23,8 w meczu) i najwięcej przechwytów (11,3) oraz wymuszający najwięcej fauli (16,9 w meczu). Jest także drugi pod względem skuteczności na linii rzutów wolnych (78%) i liczby zablokowanych rzutów (4,1 w meczu). Co pozornie zaskakujące, polkowiczanki notują też najwięcej strat w EBLK (18,1 na mecz), ale jest to po prostu konsekwencją największej liczby rozgrywanych akcji. Co warto zauważyć, o tej niesamowitej sile decyduje w dużej mierze zespół. Poszczególne zawodniczki z Polkowic – jak wspominamy powyżej – wyróżniają się indywidualnie na tle ligi, rzadko jednak pojawiają się w czołowych trójkach zestawień zawodniczek ekstraklasy z najlepszymi średnimi osiągnięciami.
Zdjęcie w tle – fot. Krawczyk.photo